Kilka słów na temat socjologii wiedzy w ujęciu Karla Mannheima
Teoriopoznawcza
koncepcja Karla Mannheima w znakomitej części wyrażona zostaje w
książce pt. „Ideologia i utopia”, gdzie zbadane zostaje
zjawisko społecznego uwarunkowania procesów poznawczych. Na
podstawie dokonanych przez siebie analiz węgierski myśliciel
wyróżnia dwa typy świadomości, których nazwami tytułuje swoja
publikację. Wskazuje w niej, że są one głównymi rodzajami
selekcji bodźców – percepcji świata, zatem pośrednio stają się
odmianami wiedzy. Ważnym elementem tej teorii jest to, że podmiot
nie jest tylko rezerwuarem informacji, ale wykorzystuje ją w
potocznym działaniu, w którego zakres wchodzi również i
percepcja. Dlatego całość posiadanego zasobu informacji
uzależniony jest od przynależności do ideologicznej lub
utopijnej perspektywy, która tożsama jest z byciem członkiem
konkretnej grupy w konstelacji społecznej. Ogół tych zjawisk
Mannheim określa mianem noologii (gr. νοῦς, nous
– duch, rozum [
Zob.
G. Reale, Myśl
starożytna,
tłum E. I. Zieliński, Wydawnictwo KUL, Lublin 2003, s. 69 i 77] i
λόγος, logos
– zasada prawdziwości
[
Zob.
G. Reale, Dz.
cyt.,
s. 39]).
Zatem wychodząc od marksowskiej dialektyki, gdzie byt określa
świadomość, pragnie zbadać zmiennego ducha, który jest
przestrzenią dla wiedzy i dodatkowo rości sobie pretensje do
prawdziwości posiadanych informacji.
Koncepcja zwarta w
„Ideologii i utopii” jest próbą odpowiedzi na pytanie: czym
jest wiedza? Podkreślenie wpływu czynników pozaracjonalnych,
sprawiło, że model poznawczy zostaje rozszerzony o kontekst, a co
za tym idzie poddaje radykalnej zmianie dotychczasowy paradygmat
metodologiczny. Trójelementowy schemat potrzebuje nowego narzędzia,
które pozwoliłoby na jego zbadanie. Tym mechanizmem ma być
socjologia wiedzy. Jej funkcja jest demaskatorska: polega na
unaocznieniu pozapoznawczych elementów procesów zdobywania wiedzy.
Co ostatecznie ma maksymalnie uprościć i wyczyścić relację
podmiot – przedmiot. Taki efekt można byłoby rozumieć jako
powrót do metodologii nauk pozytywnych –zakładającej
implicite
posługiwanie się pozakontekstowym poznaniem przedmiotu, które
dawało wiedzę pewną i uniwersalną. W tej myśli zostaje
ujawniona niejednoznaczna treść koncepcji autora „Ideologii i
utopii”. Z jednej strony zostaje ukazana istotna rola społeczeństwa
w procesie poznania; z drugiej, próba wyeliminowania tego
elementu poprzez zbadanie jego wpływu, co miałoby umożliwić
korektę treści transcendentalnych.
Metodologia
noologiczna ma charakter konwencji społecznej, co może być źródłem
sceptycyzmu poznawczego. Ustalenie politycznych mechanizmów
zdobywania informacji o świecie podważa pewność jaką przypisują
sobie paradygmaty pozytywistyczne. W ten sposób kwestia ustanowienia
wiarygodnych podstaw obrazu świata pozostaje otwarta. Nawet
konsensus syntezy jaki postulował Hegel w koncepcji końca historii
nie wydaje się być satysfakcjonujący. Żadna perspektywa poznawcza
tj. przynależność bytowo-historyczna nie jest gwarancją
prawdziwości sądów. Dynamika społeczna wydaje się być zarówno
źródłem pytań jak i odpowiedzi w kwestii statusu episteme.
Zatem, gdzie
poszukiwać oparcia dla naszej wiedzy?